Wstęp do mojego życia
Komentarze: 0
Zacznę od początku
Nazywam się Kasia mam w tej chwili 32 lata i jestem mama 2 letniego syna Kubusia I 9 latka Olusia.
Mój chorror rozpoczął się już w ciąży bardzo źle się czułam I pojawił się guzek w piersi. Poszłam do mojego ginekologa prowadzącego ciążę zrobił mi usg I stwierdził że to gruczoły mlekowy !!! Rozumiecie??? Mój rak się rozwijał A on nawet biopsji mi nie zlecił uśpił moja czujność.
Tuż przed porodem dostałam skierowanie na cesarke bo dziecko jest za duże niestety w szpitalu stwierdzili,że dam radę urodzić naturalnie I zlekcewazyli skierowanie konsekwencją tej decyzji było ratowanie mojego syna bo nie potrafiłam go urodzić I się po prostu dusił!!! Ogromny stres strach to zafundowali mi lekarze!!!Dostał 3 punkty tylko siny nie oddychający wyszedł.Odrazu inkubator już jest Naszczescie wszystko dobrze Ale rehabilitacja lekarze i strach nadal jest bo konsekwencją niedotlenienia są różne choroby.
Kolejnym przykładem,żeby nie ufać dokonca lekarzą jest mój pobyt w szpitalu tydzień po porodzie Kuby ponieważ lekarze zostawili mi w trakcie porodu łożysko,ale to nie było najgorsze przyjechałam na SOR z 40 stopniowa gorączka która wracała do mnie co 2 godziny i lekarz ginekolog badając,robiąc usg stwierdził że jest wszystko ok I mam sobie iść do domu i jakbym tak zrobiła to by mnie już było na tym świecie...inny lekarz zabronił mi iść do domu i kazał czekać na zmianę ginekologa więc czekałam o 7 rano przyszedł inny lekarz zbadał mnie i okazało się że gnije od środka przez łożysko I muszę być wyczyścić czyli kolejny raz mnie lekarz po prostu zawiódł I to jeszcze zastępca ordynatora....napisałam skargę I na szczęście dostał wolne na czas kiedy tam leżałam.......
Mam jeszcze sporo takich historii i cdn na tą chwilę kończę bo trzeba coś w domku porobić :)
Dodaj komentarz